FAQ
::
Szukaj
::
Użytkownicy
::
Grupy
::
Galerie
::
Profil
::
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
::
Zaloguj
::
Rejestracja
Forum Strona Główna
->
Wywiady, artykuły, dokumenty
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
POLSKA LEWICA
----------------
NOWE FORUM PL http://www.forum.polska-lewica.pl/
Witamy. Przedstaw się
Aktualności PL
Polska Lewica dziś i jutro
Program PL
Struktury terenowe PL
Młodzież w Polskiej Lewicy
Wywiady, artykuły, dokumenty
Strona internetowa
Galeria
Polityka w Polsce
----------------
Aktualności
Prezydent
Rząd
Partie polityczne
Sejm i Senat
Edukacja
Zdrowie
Światopogląd
Ekonomia
Media
Sondaże
KARTA PRAW PODSTAWOWYCH UE
Polityka międzynarodowa
----------------
Polska polityka zagraniczna
Polityka na świecie
Inne
----------------
Hyde Park
Pliki video
Uwagi i propozycje dotyczace Forum
Jak dodać zdjęcie na forum - instrukcja
Polecane strony www
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
dawidopce
Wysłany: Wto 10:04, 27 Lis 2007
Temat postu: "No i co,Panie Zdrojewski" blog L.Millera
Od paru dni wsłuchuję się w zgodny chór złożony z byłego i aktualnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego, wspartych przez prezydenta Wrocławia. Wykonane przez nich pienia opiewają zaangażowanie i bezkompromisowość prawicowej władzy w walce o EXPO 2012 dla Wrocławia – naturalnie w kontrze do starań mojego gabinetu o EXPO 2010.
„Rząd Leszka Millera w ogóle nie interesował się wystawą i nie był przygotowany do walki o nią”, teraz jest zupełnie inaczej – radośnie oświadczył nowy minister kultury, pan Zdrojewski. „Dobrze przerobiliśmy lekcje rządu Leszka Millera i to nas różni od poprzedniej ekipy” – wtórował mu stary minister kultury, pan Ujazdowski. „W 2002 r. Wrocław został osamotniony wskutek obojętności rządu Millera” - łkał śpiewnie prezydent Wrocławia, pan Dutkiewicz. Chór zakończył efektownym crescendo, w którym potężniały żale, jak to rzekomo wszystkie starania o EXPO leżały na barkach prawicowego samorządu miasta. Niedobry rząd z Warszawy wsparł te wysiłki nędzną kwotą pół miliona złotych, co było kroplą w morzu potrzeb. Teraz na szczęście rządzą „nasi” i wszystko będzie dobrze.
Prawda jest taka, że wrocławskim EXPO 2010 mój rząd zajął się zaraz po utworzeniu. W dniu 8 stycznia 2002 roku przyjęliśmy rozporządzenie w sprawie ustanowienia pełnomocnika Rady Ministrów do spraw EXPO 2010 we Wrocławiu, z szerokimi i realnymi uprawnieniami. Mimo dramatycznej sytuacji budżetowej rząd przeznaczył na ten cel 5 mln zł. Miasto zaplanowało drugie 5 mln na wydatki związane z promocją wystawy. Owe pół miliona, które wypomina mi pan Dutkiewicz, dorzuciłem dodatkowo, podczas wizyty we Wrocławiu, narażając się zresztą na zarzuty marnotrawienia publicznego grosza, bo mało kto wierzył, że stolica Dolnego Śląska może wygrać z Szanghajem. Moje rozmowy z szefami wielu rządów i ofensywa dyplomatyczna nie mogły zrównoważyć przewagi azjatyckiego tygrysa. Zagraniczni partnerzy nie ukrywali, że największa - 18 milionowa chińska metropolia i trzeci port morski na świecie góruje mocno nad wszystkimi zgłoszonymi rywalami.
Teraz miało być inaczej. I mogło. Marokański Tanger i koreańskie Yosu w niczym nie przypominają potężnego konkurenta sprzed lat.
Cud się jednak nie zdarzył. Wrocław przegrał już w pierwszej turze i to nie z żadnym światowym gigantem. Uległ wskutek obojętności obu panujących Pałaców i nieporadnych działań przygotowawczych. Mimo wcześniejszych deklaracji na końcową rozgrywkę do Paryża nie pojechał ani prezydent Kaczyński, ani premier Tusk, ani nawet wicepremier Schetyna. Nie zawiódł jedynie Lech Wałęsa. Na parę dni przed terminem z wyjazdu zrezygnował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Czasu nie miał marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski. W przeddzień finału zrezygnował Bogdan Borusewicz. Marszałek Senatu nie ukrywał, że do Paryża miał jechać "z łapanki", ponieważ nie było innych chętnych. W poniedziałek Borusewicz dał się jednak namówić i na kilka godzin pokazał się w stolicy Francji. Kiedy wsiadał do samolotu mógł usłyszeć wicepremiera Pawlaka, który mówił w radiu, że sukces jest nieosiągalny. Na szczęście o tej porze roku Champs-Élysées są już świątecznie iluminowane, więc dla marszałkowskiego oka dobre i to.
Przy całym szacunku dla prestiżu marszałka Senatu – jego kilkugodzinna wizyta nie mogła zrównoważyć ekipy złożonej z prezydenta i króla – jak w przypadku Maroka; czy też prezydenta i premiera – którzy reprezentowali Koreę. Nie dało się ukryć, iż Wrocław miał zdecydowanie najsłabszą reprezentację ze wszystkich miast - kandydatów, co wywołało fatalne wrażenie i nie pozostało bez wpływu na końcowy wynik.
W miarę ubywania patronów chór na wrocławskim rynku cichł spłoszony i tylko smętnie coś bąkał o fałszywych przyjaciołach. Aż wreszcie zamilkł całkowicie.
No i co - panie Zdrojewski. To nie takie łatwe, prawda?
Żródło: blog L.Millera
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
(C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by
JR9
for
stylerbb.net
Bearshare
Regulamin