paulinanowicka
Administrator
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:06, 23 Lis 2007 Temat postu: Expose Tuska-komentarze ekspertow |
|
Maksimum słów, minimum konkretów - tak expose premiera Donalda Tuska podsumował politolog z Uniwersytetu Śląskiego Marek Migalski. Także inni eksperci komentują wystąpienie premiera.
Według niego, w porównaniu do expose poprzednich premierów, wystąpienie Tuska było najmniej konkretne. W opinii Migalskiego, to świadoma polityka. - Chodzi przede wszystkim o utrudnienie rozliczenia rządu Donalda Tuska w momencie, kiedy będzie oddawał władzę - powiedział Migalski.
- Przez pierwszych 25 minut była to typowa "tusczyzna", żeby nawiązać do dulszczyzny. Mowa o zaufaniu, przełomie, miłości, przyjaźni, kooperacji - na wyraźnej kontrze wobec dwóch poprzednich lat rządów PiS-u - ocenił politolog. - To próba przykrycia słowami faktu, że uprawia się prawdziwą politykę. Myślę, że w tym przypadku nawiązanie do dulszczyzny jako zakłamania, jest uzasadnione. Przez ostatnie tygodnie Donald Tusk próbuje przykryć słowami, że uprawia normalną politykę - mówił Migalski.
Później - mówił politolog - nastąpiła już zasadnicza część expose, która jednak nadal była pozbawiona konkretów, a Tusk - zdaniem Migalskiego - mówił każdemu "coś miłego i sympatycznego".
- Chciał po pierwsze dotrzeć z miłym komunikatem do wszystkich grup społecznych, a po drugie utrudnić jakiekolwiek rozliczanie go w przyszłości przez opozycję - powiedział Migalski.
Politolog zwrócił uwagę, że Tusk unikał jakichkolwiek dat i liczb. Mówił o celach, ale nie o sposobie, w jaki mają zostać osiągnięte - zaznaczył.
- To expose potwierdza moje przekonanie, że głównym celem Tuska jest prezydentura, czyli takie "dowiezienie się" w spokoju, w normalności, zaufaniu, do wyborów prezydenckich - podsumował Migalski.
Jego zdaniem, expose Tuska jest zapowiedzią raczej zarządzania i administrowania, niż rządzenia.
Flis: zmiana sposobu rządzenia
Najważniejszą częścią wygłoszonego expose premiera Donalda Tuska był wstęp, w którym szef rządu, odwołując się do wyniku wyborczego, wskazywał na zmianę sposobu rządzenia - uważa politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Jarosław Flis.
- Premier Donald Tusk wskazywał na kluczowe znaczenie zaufania, takich spraw jak: pokora, zdrowy rozsądek czy wręcz zdrowy, chłopski rozum - powiedział Flis.
Jego zdaniem, expose Tuska, spośród wystąpień jego poprzedników, wyróżnia się odwołaniem do tego, że Polacy są zdolni do działania, a rząd w pierwszej kolejności nie powinien przeszkadzać w aktywności obywateli. - To jest coś, czego w dotychczasowych expose nigdy nie było tak wyraźnie eksponowane - stwierdził politolog.
Flis uważa, że zaakcentowanie przez premiera, iż zaufanie staje się polską racją stanu, jest zgodne z diagnozami psychologicznymi, które pokazują w tej chwili największe słabości Polski i jej społeczeństwa. Według niego, jest ono też dobrą diagnozą, dlaczego Platforma Obywatelska wygrała wybory.
W drugiej - zdaniem Flisa - słabszej części expose warto zwrócić uwagę na kolejność poruszanych zagadnień. Jak mówił, najpierw pojawiła się gospodarka, a sprawy polityki zagranicznej zostały pozostawione na koniec.
Politolog zwrócił też uwagę, że bardzo wyraźnie były akcentowane sprawy "pomocy ubogim i słabym, a nie tylko tym, którzy są najbardziej widoczni i najsilniejsi w obronie swoich interesów". Flis zaznaczył też, że pojawiły się w expose zagadnienia decentralizacji, troski o rozwój województw wschodnich, bezpieczeństwa energetycznego czy rozwoju infrastruktury.
- Wydaje mi się, że premier chcąc przejść przez wszystkie obszary działania państwa za dużo mówił na te tematy i przez to pozostało wrażenie rozmycia. Mało rzeczy zostało w drugiej części wyraźnie wypunktowanych jako coś, co zostanie zapamiętane - ocenił Flis.
Według niego, wystąpienie Tuska było raczej nastawione na to, żeby słuchacze zapamiętali, że ważne dla nich kwestie zostały poruszone, niż na wypunktowanie kilku kluczowych zagadnień. - W pamięci może pozostać też nawoływanie do pokory i ostrożności w podejściu do samego siebie - dodał politolog.
Konarski: za dużo obiecał
Premier Donald Tusk za dużo obiecał w swoim expose i nie poradzi sobie z realizacją tych wszystkich obietnic - uważa politolog z UW prof. Wawrzyniec Konarski.
W polityce zagranicznej, zdaniem Konarskiego, nowy rząd będzie chciał podnosić rangę Polski w Unii Europejskiej, aby dzięki temu mieć silniejszą pozycję w stosunkach z USA i Rosją.
Konarski uważa, że Tusk "trochę zapomniał, że expose to nie kampania wyborcza". - Złożył taką ilość olbrzymich obietnic i zapewne zaktywizował nadzieje i wyobraźnię u wielu warstw naszego społeczeństwa, że poniekąd stał się zakładnikiem poglądów, które dziś wygłosił - powiedział Konarski.
- Jako obywatelowi podoba mi się, że premier chce o tyle spraw dbać, jako politolog i analityk twierdzę, że po prostu sobie z tym nie poradzi z różnych powodów - podkreślił Konarski.
Jego zdaniem, "zestaw pomysłów" zawartych w expose premiera jest "bardzo inflacjogenny". - Zaskakuje mnie ten wszystkoizm premiera, on jest zbyt daleko posunięty - zauważył.
Słowa Tuska o zaufaniu, miłości, legendzie Solidarności, to - według Konarskiego - "elementy retoryki, które brzmią naiwnie". "Lepiej poczekajmy na to, czy to zaufanie będzie realne, czy jest to tylko kwestia postulatywna" - zaznaczył Konarski.
Zdaniem Konarskiego, Tusk "całkowicie przerysował kwestie krajowe, kosztem spraw zagranicznych". - Stanowczo za mało poruszono spraw dotyczących polskiej polityki zagranicznej, mylnie nazywanej przez Tuska polityką międzynarodową, dlatego, że państwo prowadzi politykę zagraniczną, nie międzynarodową - powiedział Konarski.
Politolog uważa, że Tusk, "nie nazywając rzeczy po imieniu", pokazał swoje preferencje w polityce zagranicznej poprzez to, ile czasu poświęcił na poszczególne sprawy. Według Konarskiego, expose "nie mogło podobać się Amerykanom, bo rola Ameryki została zminimalizowana", a z drugiej strony Tusk "w silnym stopniu akcentował rangę Polski w Unii Europejskiej".
- Wynika z tego, że jego preferencjami, czyli preferencjami Polski w ramach najbliższych pewnie kilku lat, będzie stałe wzmacnianie polskiej polityki zagranicznej i polskiej pozycji w Unii Europejskiej, jak sądzę po to, by mając silniejszą pozycję w Unii, móc zawalczyć o więcej, zarówno w kontekście stosunków z Ameryką, ale być może również i stosunków z Rosją - powiedział Konarski.
Żródło: Onet.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|